piątek, 7 lutego 2014

Minął rok!!!

From Playacar January 2014 - Kajakowanie na Karaibach.

From Peru Cuzco May/June 2013 Na drodze pomiędzy Cuzco i Ollantaytambo


From Peru Cuzco May/June 2013

From Peru Cuzco May/June 2013 Plaza de Armas, Cuzco. Wieczorową porą

From Peru Cuzco May/June 2013 Juntitos, para siempre...

From Peru Cuzco May/June 2013 Stary inkański mur, ciągle obecny

From Playacar January 2014 Piramidy Majów

From Jeszcze raz, juntitos para siempre moment...


... a w zasadzie trochę więcej... Wiem, jestem leniem patentowanym. Rok 2013 był taki sobie generalnie, mógł być lepszy, ale też nie był taki całkiem, nie bójmy się tego słowa, zupełnie "DO DUPY"

Więc, co się stało w tak zwanym międzyczasie? (nie zaczyna się zdania od "WIĘC"!!!, jakby powiedziała pewna moja polonistka). Sprawa jest przeraźliwie prosta, kolano mi szwankuje, boli prawie zawsze, z cicha pęk, i znienacka, rano, po południu, w dół i pod górę. Ale, nie będę narzekał, zbyt mocno. Jakby nie było, trochę ruszyłem się tu i tam w ciągu ostatniego roku. Na zdech mi jeszcze nie idzie, choć nigdy nie wiadomo. Ubywa znajomych, bo już "biorą z naszej półki". Zawsze brali.

Trochę jednak podróżowaliśmy w zeszłym roku, i to nie jest tak że wszystko jest w plecy.

Punta Cana, Republika Dominikańska:


View Larger Map

tak to z grubsza wyglądało:


W czerwcu 2013 roku wróciłem do Cuzco i Machu Picchu.

View Larger Map

Ciekawa wyprawa z Kariną i moim szwagrem Roberto, na codzień przemieszkującym w stolicy Kolumbi, Bogocie.


W styczniu 2014 w końcu... po raz pierwszy do Meksyku, na tzw. "Riviera Maya":

View Larger Map

Jakoś wychodzi mi że jest to powrót do źródeł, do kajakowania...