Długo nie pisałem, a tymczasem życie nabrało tempa. Ostatni rok 2020 kompletnie przekoziołkował, nawet nie zauważyłem kiedy i stało się rzeczą oczywistą że nastał czas bezhołowia i ogólnego zidiocenia.
Jaki wirus jest, każdy widzi. Prawie wszyscy w namordnikach, nadęci, napuszeni, skaczący sobie do gardeł na zasadzie: "Dlaczego bez czapki?!" albo "Dlaczego w czapce?!" Plakat z "wirtualnego" festiwalu wspinaczki lodowej w Ouray oddaje trochę atmosfere czasów zarazy.
A tymczasem w górach wysokich na K2 - niebywały sukces. Nepalczycy weszli zimą jako pierwsi na K2, gromadnie czyli kupą, podtrzymując się i śpiewając hymn narodowy Nepalu. Szacun & Congrats!
Tak sobie myślę, co by się stało gdyby to tak polscy himalaiści weszli na K2 jako pierwsi zimą, śpiewając Mazurka Dąbrowskiego. To by się wyrabiało, polskie środki "musowego przykazu" zaraz by spazmów, oczopląsu i furi dostały. Zaraz by się zaczęło że to nacjonalizm, faszyzm i te pozostałe plagi , którymi dzisiaj tak łatwo straszą "postęmpackie" media. Różnego rodzaju celebryci od siedmiu boleści z Kryśką J. na czele, szaty by rozdzierali, oczami przewracali, groźnie się patrzyli i straszyli że chyba już teraz wyjadą z "tego kraju".
Inną zupełnie sprawą jest czepianie się przez Niektórych, że Nepalczycy weszli na szczyt wspomagając się tlenem w butlach. Wg mnie to droga jest otwarta, pierwsze wejście zimowe było z tlenem, a teraz przecież można wejść nie oddychając, nago i w nocy, przy okazji nową drogą, w stylu alpejskim, w ciągu jednej doby a w drodze powrotnej zjeżdzając na dupach drogą pierwszych zdobywców. Trzeba tylko chcieć! Nie ma to, tamto! [sarkazm!!!]
ciąg dalszy nastąpi
- znów chodzę po górach i schudłem, w mordę.
- szkołę skończyłem w końcu - brawo ja
- All Trails App i rola smartfonów w górach
- Życie w czasach zarazy i Ogólne Jaja!
- Czego nie jesć i dlaczego.
- Crypto, sztuczna inteligencja i naturalna durnota.
- Studium zdrady czyli Targowica XXI-szego wieku
- Silva Rerum czyli Las Rzeczy i w ogóle o co chodzi?
- A więc, wojna!