środa, 28 czerwca 2017

Dzień Prezentacji, czyli Demo Day.

StarDate 2017.179 (49.04%)
Niedługo połowę roku diabli wezmą. Wczoraj w firmie mieliśmy dzień całkiem poważnych prezentacji i żeby było śmieszniej była awaria sieci elektrycznej... co ostatni raz w pracy zdarzyło się chyba 5 lat temu... Niezłe jaja, wszystko ustawione, wszyscy napuszeni, dumni i bladzi a tu taka popelina. Pół godziny przed prezentacją, ciemność nastała... a dziś mamy "Bike to Work Day", czyli postrach na drogach. Tysiące nawiedzonych rowerzystów będzie się próbowało zabić, siebie i innych.
Generalnie uważam że jazda na rowerze jest w porządku, ale nie może być tak że ludzie jeżdzą pod prąd, w poprzek i na czerwonych światłach uważając że ich nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Oczywiście, sporo jest złych, mało ostrożnych kierowców samochodów czy ciężarówek ale patrząc na to od strony statystycznej wśród rowerzystów to już normalnie jest wysyp bezgranicznych kretynów, chyba mają gdzieś gniazdo w pobliżu... Na szczęście do biura "nadjechałem" kolejką podmiejską i nie będę musiał się użerać z pacaństwem.
Tak sobie przypomniałem stwierdzenie z polskiego filmu telewizyjnego Big Bang (UFO przyleciało do jakiejś wsi w PRL-u)

"Pan uważa, cała ludzkość nasrane ma w głowie?
A to jest kochanienki, za słabo powiedziane. Ludzie cierpią na wszechtronny niedorozwój umysłowy"

A poniżej jest całkiem długi film z najważniejszej prezentacji ostatnich 50 lat przynajmniej, a być może najważniejszej prezentacji XX wieku z grudnia 1968 roku, kiedy to wizjonersko zaprezentowano główne elementy póżniejszej rewolucji informatycznej: windows, hypertext, tele-konferencję, mysz komputerową:
The_Mother_of_All_Demos

Brak komentarzy: