czwartek, 20 lipca 2017

Nie mój cyrk i nie moje małpy.

                                                          Stardate 2017.201 (55.07%)
tak sobie piszę na marginesie tego co to się wyrabia w polskim Sejmie. Ale z drugiej strony, budynek Sejmu ma kształt cyrku i tylko pajaca brakuje aby sobie z korkowca policzek przestrzelił...  Jak widać niestety w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe, zaistniały bowiem osoby publiczne w Kraju które wymyśliły Rubikoń i Święto Sześciu Króli w tym "króla" o imieniu Belzebub. W ogóle odnoszę wrażenie że obecnie żyjemy w Roku Belzebuba, która zaciera swoje brudne łapska widząc jak stare podziały zamieniają się w przepaście nad którymi nie da się zbudować żadnych mostów i że to wszystko zakończy się jakąś jatką. Ale, to nie jest mój cyrk ani moje małpy, nie ja tych ludzi wybierałem i nie ja muszę z nimi żyć. I tak jak pisałem, dzięki portalom typu Facebook wiem dokładnie, kto i jak ma nasrane we łbie i wiem już że niektórych ludzi muszę unikać przez następne 100 wcieleń a może i dłużej. Póki co to się tylko przyglądam i milczę, "dwuznacznie i złowieszczo".





aha, właśnie zobaczyłem w przykaziorach że w ramach odstawienia zbiorowego "focha", małpy wylegują się na asfalcie w Warsiawce przed Sejmem. To takie teraz jest "trendy" i na "topie"...
Jakby ktoś się pytał jak się wybiera sędziów Sąd Najwyższego w USA to jest to w miarę proste. Prezydent nominuję sędziego do SN, a Senat wyraża zgodę (lub nie...) i nowy członek SN obejmuje stanowisko. Zgodnie z Drugim Artykułem Konstytucji USA mamy do czynienia z wyraźnym rozdziałem władzy pomiędzy Prezydentem a Senatem:

"he shall nominate, and by and with the Advice and Consent of the Senate, shall appoint ... Judges of the supreme Court..."   wg: Supreme Court of The United States

Nie chcę mi się teraz wnikać w strukturę sądów stanowych, powiem tylko że jako wyborca w Colorado co dwa lata mam możliwość aby odwołać lokalnych sędziów (których kadencja właśnie wygasa), mogę głosować za odwołaniem lub przedłużeniem ich mandatu na następną kadencję. W czasie ostatnich wyborów w listopadzie zeszłego roku, bodajże trzech sędziów w stanie Colorado zostało odwołanych z prostego powodu że podpadli wyborcom ( również mi...) ale warto zauważyć że żaden z tych "podpadziochów" nie ukradł wiertarki... Oczywiście, w cyrku polskim jest inaczej, sędziowie sami się wybierają, ustalają, popierają i kradną wiertarki  i nie tylko. I chcą wieść życie "wolne od trosk dnia codziennego(*)"...Widać naocznie że komuna wprawdzie upadła w 1989 roku, ale upadła na cztery łapy, kosmate i złodziejskie.   


Te "troski dnia codziennego" to osobny temat do którego wrócę...

Brak komentarzy: