czwartek, 13 lipca 2017

Zalety i wady portali społecznościowych.

                                                              Stardate 2017.194 (53.15%)
Jakiś czas temu pojawiły się tak zwane portale społecznościowe i ni z gruszki ni z pietruszki można było nawiązać dawno utracony kontakt z tzw. Naszą Klasą. Niewątpliwą zaletą tychże portali czyli nie bójmy się tego słowa: platformy komunikacyjnej, było to że nagle można było zobaczyć zdjęcia których nigdy uprzednio się nie widziało, zrobionych z cicha pęk tanim aparatem typu "Smiena" lub "Zorkij" jak powyższe zdjęcie ze szczecinskiej "Gubałówki" gdzie stoję z kolegami z IVd VI LO (Matura '79)  - Jackiem i Lesławem. Dziś, oczywiście w pewnych środowiskach, "eliciarskich" powiedzmy, modne jest to że ci którzy próbują udawać "światłych, postępowych i należących do wyjątkowej kasty" zgodnie za niektórymi mediami musowego przykazu twierdzą że nie używają FB czy NK. Można i tak. Podoba mi się to że mogę zobaczyć nigdy nie widziane zdjęcia i choć na krótki czas przypomnieć sobie młodość która tak szybko minęła. Wadą natomiast jest to kiedy osoby znane od dawna, które lubię  a które znam od co najmniej 20 lat, nagle zaczynają pieprzyć i po lewacku smucić bez sensu i widzą wszystko osobno...  Przykre to. Oczywiście, te upiorne, patologiczne przypadki mają się nijak do IVd VI LO (Matura '79), ale generalnie warto wiedzieć kto jest kto, oraz dokładnie jak i dlaczego ma nasrane we łbie. Nie warto jest lecieć przez ogromny Atlantyk jak można się wszystkiego dowiedzieć poprzez FB. A tak w ogóle takie latanie w tą i z powrotem przyczynia się do "globalnego ocipienia", więc po co? Wolę w swojej piwnicy posiedzieć, zwłaszcza że jak oglądałem nową buteleczkę wina to mi się sama z siebie właśnie "otworzyła"... 
  



Brak komentarzy: